MISIONES
Jezuici i Guarani
Daleko od cywilizacji, w argentyńskiej selwie – wiecznie zielonym, deszczowym lesie równikowym, 1000 km. od Buenos Aires, misjonarze jezuiccy założyli w XVII wieku osady „reducciones”, zwane potocznie misjami jezuickimi.
Dlaczego Jezuici wybrali tak odległe i niedostępne miejsce, do którego można było dotrzeć tylko żeglując ogromną rzeką Parana ?.
Zwabiła ich liczna populacja Indian Guarani, dla których zbudowali w dżungli wioski misyjne,
w których zaczęli nawracać Indian na chrześcijaństwo.
Jezuici potrafili w zadziwiający sposób skupić rozproszonych w selwie Indian w jednym miejscu. Przyciągali ich muzyką i śpiewem, które Indianie łatwo przyjęli i włączyli do swoich tańców i rytuałów plemiennych.
Guarani okazali się też zdolnymi lutnikami, rzeźbiarzami i malarzami.
Misjonarze nauczyli ich także uprawy roli, w tym m.in. yerba mate, która była popularnym napojem i bardzo szybko rozpowszechniła się na całą Argentynę przynosząc jezuitom spore zyski. Misje stały się samowystarczalne i szybko bogaciły się.
Szacuje się, że w ciągu kilku lat jezuici założyli około 30 misji, w których przebywało ponad
100 tysięcy Indian.
Tylko w jednej misji San Ignacio Mini, na obecnych terenach Argentyny mieszkało aż
4 tysiące Guarani.
Sukces zakonu jezuitów był tak duży, że z czasem utworzyli niezależną de facto od Hiszpanii Republikę Guarani, położoną na pograniczu Wicekrólestwa Peru i Wicekrólestwa La Platy.
Do najlepiej zachowanych misji obok San Ignacio Mini należą misje Trinidad i Jezus, znajdujące się na obecnych terenach Paragwaju.
To właśnie w Trinidad i Jezus w scenerii budowli jezuickich, tropikalnej roślinności i spektakularnych wodospadów Iguazu nakręcono sceny do wspaniałego filmu „Misja”,
w reżyserii Rolanda Joffe z przejmującą muzyką Ennio Morricone, w którym główne role zagrali Roberte De Niro, Jeremi Irons i Liam Neesen.
Styl budowli jezuickich z czerwonego piaskowca określa się mianem „baroku Guarani”. Charakteryzuje się on bogactwem rzeźbionych , finezyjnych detali.
Chociaż jezuici w XVIII wieku zostali wypędzeni z Ameryki Południowej przez króla Hiszpanii Karola III i Guarani opuścili misje, a budowle zostały opanowane przez tropikalne rośliny, to niewątpliwym osiągnięciem jezuitów jest to, że Indianie Guarani przetrwali do dzisiaj, a język Guarani jest drugim oficjalnym językiem urzędowym w Paragwaju, co jest ewenementem na całą Amerykę Południową.
MISIONES
Wodospady Iguazu
„Iguazu” – znaczy w języku Indian Guarani „Wielka Woda”. To wspaniałe i spektakularne wodospady na pograniczu Brazylii i Argentyny. Są jednym z siedmiu nowych cudów świata.
Wodospady są ogromne, mają szerokość ok. 2 km. i składają się z 275 odrębnych kaskad
na rzece Iguazu. Największą kaskadą jest „Garganta del Diablo”,( „Diabelska Gardziel” ).
Jej wysokość to aż 82 metry. To nieprzebrana masa huczącej wody wśród bujnej, tropikalnej roślinności dżungli i pięknych, zatykających dech w piersi krajobrazów. Szum wody słychać w promieniu 20 km. Na terenie Parku Narodowego Iguazu żyje wiele zwierząt, w tym setki gatunków motyli i ptaków, jak barwne tukany i papugi oraz kilkadziesiąt gatunków ssaków, gadów i ryb, w tym wszechobecne ostronosy rude ( coati )oraz kajmany i małpy kapucynki.
Żyją tu także jaguary, oceloty i inne drapieżniki.
Trudno powiedzieć po której stronie wodospady są ładniejsze, dlatego najlepiej zobaczyć
je z obu stron, brazylijskiej i argentyńskiej. Po stronie brazylijskiej jest lepszy widok na „Garganta del Diablo”. Za to po stronie argentyńskiej jest więcej ciekawych i urozmaiconych ścieżek pieszych, metalowych kładek nad niezliczonymi potokami i skałami oraz platform widokowych, włącznie z przejściem prawie 100 – metrową kładką nad samą „Diabelską Gardziel”, gdzie kotłująca się u stóp kipiel wyrzuca tak dużo wody, że często nie widać samego wodospadu, a zrobienie zdjęcia graniczy z cudem i grozi zalaniem aparatu.
Dobrze mieć w tym miejscu płaszcz przeciwdeszczowy.
W Misiones, prowincji po stronie argentyńskiej między rzekami Parana i Urugwaj warto poszukać polskich śladów, których tu nie brakuje po naszych emigrantach sprzed wieku, najlepiej w miejscowości Wanda, a także śladów misji jezuickich i Indian Guarani.
Guarani można spotkać na terenie Parku Iguazu i w Puerto Iguazu.
Natomiast śladów Jezuitów w jednej z najlepiej zachowanych misji – San Ignacio Mini.
Polscy emigranci odegrali znaczącą rolę w rozwoju regionu Misiones, co docenili Argentyńczycy ustalając jako jedyne państwo na świecie Dzień Polaka Osadnika. Najsłynniejszym Polakiem w Misiones był Jan Szychowski, nazywany z sympatią „ Don Juan”. Jego dom był prawdziwą ostoją polskości w nowym, obcym miejscu pośród dżungli.
Jan Szychowski był bardzo aktywnym osadnikiem z wieloma pomysłami. Na terenie swojej posiadłości założył plantację yerba mate „Amanda”, która istnieje do dziś i jest drugą, co do wielkości i ilości produkowanej yerba mate w Argentynie.
Potężne kaskady Iguazu, to jeden z najpiękniejszych i najefektowniejszych pejzaży Ameryki Południowej i świata !